My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
-
- nowicjusz domowy
- Posty: 5
- Rejestracja: 15 paź 2009, 11:26
- Kontakt:
My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
Wciąż wierzymy,że gdzieś jest nasze szczęście
Jesteśmy małżeństwem od prawie trzech lat,ale tak naprawdę jesteśmy razem już lat dwanaście.W tym czasie umarło nam dwoje naszych dzieci.Pierwsze w wieku 2 miesięcy,gdyż urodziło się z wadami,drugie umarło,zanim się urodziło,bo w 32 tyg ciąży odkleiło się łożysko.Przez cały czas trzymała nas nadzieja,że Bóg da nam jeszcze jedną szansę,a obecnie jesteśmy wyrokiem lekarzy zdani na in vitro,na które nie możemy się zdecydować.O adopcji myśleliśmy już dawno,a teraz marzymy o tym, że jest gdzieś mama,która zdecyduje się dać nam to upragnione szczęście,a my pomożemy jej,jeżeli sama z jakichś powodów nie może wychowywać swojego dziecka.Mamy w domu wszystko dla niemowlęcia (przecież dwa razy byliśmy szczęśliwi) i ogrom miłości.
Bardzo proszę o kontakt na e-mail: malgorzatka121212@wp.pl
Jeśli masz zostać mamą i z jakiegoś powodu nie możesz dziecku stworzyć domu, napisz do nas. Może będziemy mogli pomóc sobie nawzajem
Jesteśmy małżeństwem od prawie trzech lat,ale tak naprawdę jesteśmy razem już lat dwanaście.W tym czasie umarło nam dwoje naszych dzieci.Pierwsze w wieku 2 miesięcy,gdyż urodziło się z wadami,drugie umarło,zanim się urodziło,bo w 32 tyg ciąży odkleiło się łożysko.Przez cały czas trzymała nas nadzieja,że Bóg da nam jeszcze jedną szansę,a obecnie jesteśmy wyrokiem lekarzy zdani na in vitro,na które nie możemy się zdecydować.O adopcji myśleliśmy już dawno,a teraz marzymy o tym, że jest gdzieś mama,która zdecyduje się dać nam to upragnione szczęście,a my pomożemy jej,jeżeli sama z jakichś powodów nie może wychowywać swojego dziecka.Mamy w domu wszystko dla niemowlęcia (przecież dwa razy byliśmy szczęśliwi) i ogrom miłości.
Bardzo proszę o kontakt na e-mail: malgorzatka121212@wp.pl
Jeśli masz zostać mamą i z jakiegoś powodu nie możesz dziecku stworzyć domu, napisz do nas. Może będziemy mogli pomóc sobie nawzajem
-
- od zawsze z Argentyną!!!
- Posty: 3928
- Rejestracja: 26 lis 2007, 13:53
- Lokalizacja: BIAŁYSTOK
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
Miło z Waszej strony...a co z dobrym wychowaniem...bo myślę że dzień dobry wcale by Wam nie zaszkodziło... 

życie...
- sylwia1974
- siedmiokrotka
- Posty: 1029
- Rejestracja: 23 paź 2008, 14:14
- Lokalizacja: Poznań/Mosina
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
znaczy się wielodzietni to mamy na wydanie????
współczuję Wam bardzo.....i życzę jak najlepiej....oby Bóg obdarzył Was wymarzonym potomstwem.....
ale to było nieco nietaktowne, nawet jeśli Wasze intencje były w Waszym odczuciu dobre......
Czy mając własne szczęścia i nawet słabe warunki wydałabyś jedno z tych szczęść???? komuś kto niby zapewni mu "więcej", bo ma wszystko dla niemowlaka i ogrom miłości????
aaaa i to musi być niemowlak,czyli starsze nie wchodzi w grę???? a chłopiec czy dziewczynka....??? blondynka ????
wzdrygam się jak coś takiego czytam...................to forum dla wielodzietnych a nie allegro...........!



współczuję Wam bardzo.....i życzę jak najlepiej....oby Bóg obdarzył Was wymarzonym potomstwem.....
ale to było nieco nietaktowne, nawet jeśli Wasze intencje były w Waszym odczuciu dobre......
Czy mając własne szczęścia i nawet słabe warunki wydałabyś jedno z tych szczęść???? komuś kto niby zapewni mu "więcej", bo ma wszystko dla niemowlaka i ogrom miłości????
aaaa i to musi być niemowlak,czyli starsze nie wchodzi w grę???? a chłopiec czy dziewczynka....??? blondynka ????
wzdrygam się jak coś takiego czytam...................to forum dla wielodzietnych a nie allegro...........!
Myślę więc jestem...a może jestem więc myślę...
- Q-mamma
- epikurejka w rozpaczy
- Posty: 6147
- Rejestracja: 16 cze 2007, 11:46
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
Ja bym się tak nie oburzała. Intencje dla mnie jak najbardziej zrozumiałe. Czytaliśmy dramatyczną i wzruszającą historię o adopcji ze wskazaniem .Jeśli się szuka to kieruje się logika . Gdzieś trzeba szukać. Nie jest nielogiczne, szukać wśród wielodzietnych . Ja się nie obrażam nie dziwie i dobrze życzę. Wielu jest czytających i zalogowanych na naszym forum osób i ich historii nie znamy. Wielu z nas ,uczestników tego forum i tych udzielających się i nie, czerpie siły z tego miejsca. Nie wszyscy mają pracę i godne warunki, nie wszyscy sobie radzą . I ci co szukają dziecka i ci , którzy wiedzą , że z tym darem już nie ma co począć gdzieś się muszą spotkać . Życzę szczęścia tym , którzy wiszą nad krawędzią strasznej decyzji o aborcji, czy oddania do domu dziecka, bo nie są zdolni fizycznie i psychicznie temu podołać, bo kobieta zaszła w ciążę a wisi nad domem nakaz eksmisji, bo mąż odszedł, właśnie ciężko zachorował albo nie jest dobrym mężem. Wtedy wielodzietność nie jest kolorowa a łatka patologii może spotkać każdego kogo zaskoczy brak formy i po prostu nieszczęście. Życzę przede wszystkim jakiemuś dziecku, żeby do Was katarzynko trafiło, niż gdyby miało nie istnieć albo istnieć strasznie.
Wronka/02/Misiek /98/ Wojtek/91/Jano/89/ 

- Anka
- Generalissimus domownikuss
- Posty: 2960
- Rejestracja: 17 cze 2007, 01:15
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
Swoją drogą straszna jest siła stereotypów... Pamiętacie wątek, jak wiele z nas pisała, że w zasadzie spotykają nas same miłe rzeczy związane z wielodzietnością i te historie o negatywnych reakcjach są trochę przesadzone???
A tu coś takiego
Ja rozumiem, że można być bardzo zdesperowanym, że brak potomstwa tak strasznie koncentruje rodziców na walkę o nie, że nie zważają na nic innego, ale może to sygnał, że lepsza byłaby jednak dla Państwa adopcja przez OA, a nie ze wskazaniem. Trwa to oczywiście o wiele dłużej, ale uczy też niesamowitej pokory i własciwego podejścia do sprawy. Pisząc to nie chcę obrazić autorów postu, po prostu opowiedziałam o nim mojej przyjaciółce, która jest na końcu drogi adopcyjnej i własnie taka była jej reakcja. Wiele razy mi tłumaczyła dlaczego nie chce adoptować ze wskazaniem i podstawowym argumentem było to by potrafić PODMIOTOWO traktować dziecko.
Co do małych dzieci, Sylwio, osoby pragnące adoptować to nie święte Teresy (w większości), ale ludzie tacy jak my, którzy chcą przeżyć cud rodzicielstwa niemal od samego początkum, więc akurat to, że ktoś myśli o noworodku mnie nie dziwi i doskonale to rozumiem.
A tu coś takiego



Ja rozumiem, że można być bardzo zdesperowanym, że brak potomstwa tak strasznie koncentruje rodziców na walkę o nie, że nie zważają na nic innego, ale może to sygnał, że lepsza byłaby jednak dla Państwa adopcja przez OA, a nie ze wskazaniem. Trwa to oczywiście o wiele dłużej, ale uczy też niesamowitej pokory i własciwego podejścia do sprawy. Pisząc to nie chcę obrazić autorów postu, po prostu opowiedziałam o nim mojej przyjaciółce, która jest na końcu drogi adopcyjnej i własnie taka była jej reakcja. Wiele razy mi tłumaczyła dlaczego nie chce adoptować ze wskazaniem i podstawowym argumentem było to by potrafić PODMIOTOWO traktować dziecko.
Co do małych dzieci, Sylwio, osoby pragnące adoptować to nie święte Teresy (w większości), ale ludzie tacy jak my, którzy chcą przeżyć cud rodzicielstwa niemal od samego początkum, więc akurat to, że ktoś myśli o noworodku mnie nie dziwi i doskonale to rozumiem.
- Q-mamma
- epikurejka w rozpaczy
- Posty: 6147
- Rejestracja: 16 cze 2007, 11:46
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
Piszesz Anko o stereotypach. Post pojawił się na pewno w różnych miejscach. Więc oburzenie jest stereotypowym podejściem do stereotypu.
To jest apel nieszczęśliwych ludzi. To ze ludzie nie przyjmują dziecka albo dokonują aborcji z p[przyczyn ekonomicznych , często jest faktem. Nawet nie wiesz czy nie ma wśród nas takich ludzi. Może ten apel spotka się z odzewem a nasze negatywne komentarze mogą tylko popsuć. Nie do Ciebie i ewy się zwróciła Kasia. Nie powiedziała macie tyle to dajcie mi jedno. Ona zwróciła się do kogoś , kto może już podjął niedobra decyzje a jej apel to pomoc.

Wronka/02/Misiek /98/ Wojtek/91/Jano/89/ 

- sylwia1974
- siedmiokrotka
- Posty: 1029
- Rejestracja: 23 paź 2008, 14:14
- Lokalizacja: Poznań/Mosina
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
prawda Qumko
może ja też za ostro zareagowałam.....
ale po prostu mam na tej płaszczyźnie wiele nieprzyjemnych doświadczeń
ja życzę Katarzynce by odnalazła swoje szczęście ( nie zaatakowałam osoby - a przynajmniej nie taka była moja intencja...ale sam sposób podejścia)i jakoś po prostu nie przechodzi przez moje stereotypowe myślenie fakt, że ktoś z nas tu na forum mógły chcieć lub musieć oddać dziecko do adopcji........za emocjonalną reakcję przepraszam.....ja po prostu nie byłąm nigdy tak zdeterminowana w chęci posiadania dziecka, którego nie mogę mieć.....

może ja też za ostro zareagowałam.....
ale po prostu mam na tej płaszczyźnie wiele nieprzyjemnych doświadczeń
ja życzę Katarzynce by odnalazła swoje szczęście ( nie zaatakowałam osoby - a przynajmniej nie taka była moja intencja...ale sam sposób podejścia)i jakoś po prostu nie przechodzi przez moje stereotypowe myślenie fakt, że ktoś z nas tu na forum mógły chcieć lub musieć oddać dziecko do adopcji........za emocjonalną reakcję przepraszam.....ja po prostu nie byłąm nigdy tak zdeterminowana w chęci posiadania dziecka, którego nie mogę mieć.....

Myślę więc jestem...a może jestem więc myślę...
-
- od zawsze z Argentyną!!!
- Posty: 3928
- Rejestracja: 26 lis 2007, 13:53
- Lokalizacja: BIAŁYSTOK
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
Ja wcale się nie oburzam a nawet szanuję takie podejście...wkurza mnie tylko że ludzie piszą post nie mówiąc dzień dobry...uważam to za brak wychowania...a może jestem dziwny??? 

życie...
-
- Gazda z Farfurni
- Posty: 2480
- Rejestracja: 07 sie 2007, 10:56
- Lokalizacja: tam, gdzie wrony zawracają
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
Ja akurat żadnego ze swoich dzieci nie oddam, ale rozumiem, że w wielkiej desperacji szuka się wszędzie. Nie obraża mnie to.
I całkiem łatwo mi wyobrazić sobie sytuację, że dowiedziałbym się o tym, że ktoś nie chce swojego dziecka... Teraz już wiem, co z taką wiedzą bym zrobić. Wcześniej nie wiedziałem.
I całkiem łatwo mi wyobrazić sobie sytuację, że dowiedziałbym się o tym, że ktoś nie chce swojego dziecka... Teraz już wiem, co z taką wiedzą bym zrobić. Wcześniej nie wiedziałem.
--------------------------------------------------
Pawik, Hancia, Niela, Bisia, Łudeczka i Tysia
Pawik, Hancia, Niela, Bisia, Łudeczka i Tysia

- Anka
- Generalissimus domownikuss
- Posty: 2960
- Rejestracja: 17 cze 2007, 01:15
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
No, dobra może macie rację...
, Choć uważam że przy próbie adopcji ze wskazaniem istnieje ryzyko uprzedmiotowienia dziecka.

- Q-mamma
- epikurejka w rozpaczy
- Posty: 6147
- Rejestracja: 16 cze 2007, 11:46
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Re: My też bardzo pragniemy zaadoptować dziecko
Ale było nie było adopcja ze wskazaniem ma pozytywy. Oczywiście za co by się nie wziąć to zależy od ludzi. I nie wystarcza dobre intencje . Muszą za tym iść cnoty ducha i charakteru. cudem byłby jakiś zloty środek pomiedzy formalizmem a idealizmem.
Wronka/02/Misiek /98/ Wojtek/91/Jano/89/ 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika