Rodzinne domy dziecka

[jola]

Darek Beta wkleił ten film na innym wątku, ale myśle, ze warto poświęcić mu osobny watek, żeby nie zginał w powodzi postów

ze wstępu do filmu:
Sejm RP ogłosił rok 2009 rokiem zastępczego rodzicielstwa. Tymczasem w Państwowych Domach Dziecka w Polsce przebywa 25 tysięcy dzieci. Na utrzymanie każdego z nich z budżetu państwa co miesiąc przeznaczane jest około 3000 zł. W rodzinach zastępczych i rodzinnych domach dziecka wychowuje się dwukrotnie więcej dzieci, ale tam pomoc państwa opiewa tylko na kwotę 1000 złotych na dziecko. Rodzicielstwo zastępcze to niewątpliwie jedno z najpiękniejszych wezwań, ale i jedna z najtrudniejszych ludzkich misji.

I choć rząd Polski jest zobligowany do zlikwidowania państwowych domów dziecka i nie brak chętnych do podjęcia się tej misji, wiele wskazuje na to, że wysiłek państwowej administracji skupił się na… likwidacji Rodzinnych Domów Dziecka. Dlaczego?

warto rozmawiać

[d.beta]

Dziękuję. Tak jest oczywiście dużo lepiej :)

[Yenna]

Oglądałam ten program i właśnie zastanawiałam się czy to nie Ty w nim byłes...

[d.beta]

Po lewej stronie siedzieli:
Bogdan Jaskołd z Biura Polityki Społecznej Urzędu m.st. Warszawy
Pani poseł z PO (zapomniałem nazwiska)
Pani poseł Kluzik-Rostkowska
po prawej:
Irek Kopania RDD Paczyna
Kasia Niewiarowska były RDD
Pan z Fundacji Św. Mikołaja
Mnie tam nie było.

Dzień po programie rozmawialiśmy z Pospieszalskim. Obiecał kontynuować temat.

[Yenna]

Mam nadzieję, że coś uda się zmienić w prawie. Te przepisy są nawet zabawne jak się tylko o nich słyszy, ale w praktyce strasznie wkurzające.
Marzy mi się też ogólna zmiana mentalności wszelkiej maści urzędników, bo przepis przepisem, ale to jednak urzędnik go wykonuje i dużo od niego zależy.
Moja znajoma prowadzi pogotowie opiekuńcze i często urzędnicy działają na jej niekorzyść wykorzystując nieznajomość przepisów i dobre serce.
Długo by pisać, ale często czytam to co piszesz i kibicuję.

[jola]

te kontrole to jakiś koszmar

Pospieszalski dobrze zrobił ten program. Starał się też nie stawać po której ze stron, tym lepiej widać absurdy o których mówili rodzice z RDD.

pani minister mówiła o karaniu urzędników, wydaje mi się, że nie tędy droga. System musi się zmienić. Ta pierwsza mama, która zabierała głos, mówiła o gotowych projektach zmiany systemu, które zrobili z mężem. Szkoda, że ten watek nie został pociągnięty.
W tej sprawie przydałby się "okrągły stół": rodzice, ministerstwo, organizacje wspierające.
Szkoda tych wszystkich rezygnacji z prowadzenia RDD. Nasza Jadwiga tez pisała między wierszami, że jest bliska tej decyzji.
Entuzjazm i dobra wola zostały lekka ręką roztrwonione.

Swoją droga w wiadomościach w 1 pr tv tez było coś dzisiaj o RDD, zdaje się właśnie o tej leżącej w zamrażalce ustawie, no i tym nieszczęsny m braku pieniędzy na zmiany, który to argument został podważony w programie.

[Jadwiga]

Były prowadzone rozmowy z rodzinami zastępczymi i RDD, w sprawie nowej ustawy. Rodziny zgłaszały, co powinno się w tej ustawie znaleźć. Ostatecznie jednak żadne postulaty nie zostały uwzględnione.
Cóż więc z tego, że jakaś rodzina zrobiła projekt zmiany systemu, skoro i tak nikt ich nie będzie słuchał. Nie wiem, może musi zmienić się postrzeganie przez społeczeństwo? Mentalność? Teraz ogólnie przypina się łatkę, że wzięli dzieci, bo chcieli się na nich dorobić. Powtarza to zarówno część urzędników, jak też ludzi postronnych, zupełnie niezorientowanych w temacie.
Dobrze więc, że był taki program , ale potrzeba ich dużo, dużo więcej.

[jola]

Hania wkleiła w innym watku, ale i tutaj podłączę ten artykuł

Jak Henryka Krzywonos założyła dużą rodzinę

[jola]

O RDD pisze magazyn "Familia"

[jola]

Protokół z kontroli, która odbyła się na początku roku w lubelskim Rodzinnym Domu Dziecka prowadzonym przez państwa Drozdków liczy 14 stron. Praktycznie w ogóle nie ma tam informacji o tym, jak małżonkowie zajmują się dziećmi, a mają ich w tej chwili pod swoją opieką sześcioro. Nie ma mowy o tym, że są ciocią i wujkiem przez całą dobę; że "pracują" w soboty, niedziele i święta; że mają z dziećmi relacje partnerskie.
Urzędnicy wytykają za to szereg uchybień. W protokole czytamy np., że w Rodzinnym Domu Dziecka nie została wprowadzona "instrukcja określająca postępowanie kancelaryjne"; że nie ma zasad obiegu dokumentów. A powinien być, bo tak mówi regulamin placówki.

jeszcze jest o braku księgi skarg i wniosków, rejestrów dokumentów i jeszcze innych bardzo_potrzebnych_sprawach

jak państwo wspomaga RDD