jaka to tajemnicza chusta

jola
zorga domowa
Posty: 6661
Rejestracja: 15 cze 2007, 14:57
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

jaka to tajemnicza chusta

Post autor: jola »

tak zachwyciła Natę i Beę
http://wielodzietni.net/viewtopic.php?t=284
napisz Olu coś bliżej (a może i zdjęcie dałoby się dorzucić??)
Obrazek
Ola
domownik
Posty: 34
Rejestracja: 07 wrz 2007, 07:59
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Sen na jawie - girasol purpurowy - odsłona pierwsza

Post autor: Ola »

na życzenie przybliżam temat chust i nawet fotkę wklejam :oops:
Obrazek
jak znajdę chwilkę to się rozpiszę bardziej osobiście na temat, obiecuję :roll:
Ola mama Emanuela'91 Jaśminy'93 Matiego'97 Mieszka'2000 i Nawojki'2006
Bea
domownik
Posty: 137
Rejestracja: 18 cze 2007, 12:36
Kontakt:

Post autor: Bea »

bo ja fiolety lubię , taka wrześniowa jestem - rudości i bakłażany ,śliwki i astry :-)
a noszenie w chuście jest świetną sprawą ,która powoli się w kraju popularyzuje ,szkoda ,że dopiero teraz ...
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

ja sobie w dawniejszych czasach uszyłam sama chustę, ale jakoś nie potrafiłam nosić w niej... wolałam bezpośrednio na rękach, jakoś mnie to nie męczyło.
Ale widać, że chusty sa fajne, po prostu mnie nie pasowało.
Chyba wnerwiało mnie to wiązanie, a potem wyłuskiwanie dziecka z tego, jak nie jest niczym zamotane to można w każdej chwli zmienić pozycję, położyć itd...
a z kolei ja mająca malutkie dziecko (zarówno 1 jak i 2 ) stawałam się strasznie spokojna, bez ciśnienia na jakiś roboty, porządki, głównie leżałam, lub siedziałam z maluchem na sobie, ze starszą nawet razem "czytałyśmy" na półsiedząco, do końca ciąży z synkiem, nosiłam starszą na rękach, sadowiąc ja z boku na biodrach (mam wydatne biodra i duże, wystające kości biodrowe- przydały się) , a jak się synek urodził, to głównie leżał na mnie, lub moich kolanach, a ja bawiłam się ze starsza na podłodze... jakos ta chusta przeleżała na półce, częściej używałam nosidełka, ale też bez pomocy kogoś cięzko było włożyć nosidełko i dziecko do niego, podobnie ze zdejmowaniem.
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
nata76
domownik
Posty: 98
Rejestracja: 18 cze 2007, 10:55
Kontakt:

Post autor: nata76 »

Wiecie, bo sukcesem chusty jest materiał. Naprawde samórobka z flaneli to zupełnie co innego niż chusta z materiału tkanego. Szkoda,ze ja o chustach sie dowiedziałm tak pożno......
Obecnie mam chustę kółkową firmy BABYLONIA,bo w wiązanej mi się wydaje,ze bardzo grubo wygladam.....
Własnei wczoraj zaliczyałm grzybobranie w chuscie. Z dziewczynkami malutkimi nie jezdziałm,bo technicznie nie wiedziałam jak to zrobic...
Druga sprawa jest,ze moj mały uwielbia byc noszony twarza do swiata i mam ograniczone pole chustowego manewru,bo w pozycji buudy można kroko,wiec mi pozycja na biodrze zostaje.
Dziewczyny,polecam Wam chuste. Kompoft nieporównywalnie wiekszy niz w nosidle, nawet tym najnowszym Baby Bjornie Active, bo wypróbowałam i wiem.
A ta fioletowa GIRASOL jest pięknaaaaaaaaaaaaaaaaaa,uwielbiam takie kolory, no piękna, po prostu jesienne wrzosowisko........ach..............olu.............DLACZEGO mi to robisz :wink:
Natalia,mama Nadii,Sonii,Mirko i Stefanii
Bibi
domownik
Posty: 126
Rejestracja: 15 cze 2007, 21:27
Kontakt:

Post autor: Bibi »

Ja tak kiedyś przez przypadek weszłam na forum mam chustowych i ten entuzjazm bardzo mi się podobał...
Tylko nie bardzo wiem od czego zacząć, jaką kupić i na co zwrócić uwagę. Chyba bym musiała poszukać więcej inforamcji. Z tego co wiem, to są jakieś rozmiary i różne fasony (no tutaj już Nata mówi o tym) i czym taka świeżynka, co nigdy z czymś takim się nie zetknęła powinna się kierować przy wyborze? Póki co pytanie teoretyczne, bo decyzja zakupu nie podjęta, ale będę śledziła wątek :D
Piosenka jest dobra na wszystko!
Jeremi Przybora
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

a mnie się te chusty podobaja tak do noszenia, jak będę miała jakieś pieniądze to sobie kupię, żeby się omotać, bo lubię być zamotana w paski... :D
bo w ogóle lubię takie chusty na ramionach, na głowie, jako sari...
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Bea
domownik
Posty: 137
Rejestracja: 18 cze 2007, 12:36
Kontakt:

Post autor: Bea »

nie wyobrażam sobie nie mieć chusty , nosidła wypróbowywałam i były ok ,bo nosić zawsze lubiłam ,ale teraz wiem ,że chusta jest duuużo wygodniejsza ,a gdy się już umie dobrze omotać to łatwiej sie ją zakłada . Mam Nati - długą i dającą poczucie dobrego zabezpieczenia dziecka , jest w niej jednak za ciepło latem po dłuzszym noszeniu , dlatego na upały warto mieć cieniutką .Bardzo podoba mi sie didymos ,ale jest droga , materiał jest jednak miękki i łatwo się wiąże . Potrzebuję na szybkie zamotanie i odmotanie w warunkach domowych chusty krótkiej - tu mam nadzieję nabyć girasola Oli ,koniecznie tego fioletowego , jest jeszcze taki śliczny wzór turkusowo- limonkowy ,cieniutkie paseczki ,tez za mną chodzi ;-) .
No i lojalnie ostrzegam - to hobby strasznie ciąga !
Acha , chusty ,te długie są ślicznymi hamakami albo huśtawkami zawieszonymi na gałęzi na spacerze - korzysta cała rodzinka nie tylko najmłodszy :-)
Bibi
domownik
Posty: 126
Rejestracja: 15 cze 2007, 21:27
Kontakt:

Post autor: Bibi »

Haniutka dzięki za linki, Bea za sympatyczny opis :)
Powiem tyle, że mój mąż póki co bardzo jest na nie, a ja jeszcze muszę dogłębnie przejrzeć te informacje. Myślę sobie tak wstępnie, że jeśli już, to chyba kupiłabym taką chustę jak dziecko skończy 0,5 roku (dobrze myślę?), bo na spacer nie dam rady wyjść, bo tutaj te pierwsze 6 miesięcy, to akurat bardzo deszczowa pora roku, a dopiero potem przydałoby mi się takie "coś" na wyjścia w nieco górzysty teren.
...mi też się podobają kolory :roll:
Piosenka jest dobra na wszystko!
Jeremi Przybora
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

hmmm, a dlaczegóż to małzonek jest na nie? jakie ma argumenty?
malucha noworodka też można nosić w chuście, jak fasolkę w łupince...
jak najbardziej jest wskazana od urodzenia, tylko nie taka mei tai tylko np girasol lub hoppediz odpowiednio wiązana... jak męzowi nie pasuje, to nie musi nosić, i tak faceci raczej od święta noszą dzieci, a kobiety całymi dniami... :roll:
Tak sobie myślę, że jak pora deszczowa, to na pewno jakiś przebłysk słońca będzie, i wtedy możesz malucha w ciepłym polarku- do chusty, a na wierzch na siebie jakiś obszerny płaszcz przeciwdeszczowy (czy deszczowa = zimna jak w polsce??? ), oczywiście trochę rozchylony, co by się maleństwo nie udusiło. chociaz to tylko teoria, bo jak mówię, u mnie jakoś w praktyce nie sprawdziło się, a;le może to rzeczywiście kwestia materiału, ja uszyłam sobie z grubo tkanej, ale przewiewnej bawełny.
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Ola
domownik
Posty: 34
Rejestracja: 07 wrz 2007, 07:59
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Moniko!

Post autor: Ola »

A dlaczego za późno?
moze w temacie wiek dziecka zachustowanego się wytłumaczysz? :twisted: rz :twisted:
Czy mnie pamięć nie myli, że Twoje najmłodsze ma roczek?
Moja Nawojka ma 15 m-cy i w zasadzie wózka nie używam teraz, stoi dla babci na spacerki, my chadzamy tylko w chuście lub mei-taju
wyjątkiem są wyjścia z dużymi zakupami w planach, wtedy wózek robi za furę
no i na plażę, gdy trzeba kocyków, zabawek, prowiantu piknikowego zabrać dla całej rodzinki bagażnik duży zdaje egzamin, ale my nie mamy 4 kółek :shock:
Ola mama Emanuela'91 Jaśminy'93 Matiego'97 Mieszka'2000 i Nawojki'2006
Bibi
domownik
Posty: 126
Rejestracja: 15 cze 2007, 21:27
Kontakt:

Post autor: Bibi »

Haniutka pisze:hmmm, a dlaczegóż to małzonek jest na nie? jakie ma argumenty?
malucha noworodka też można nosić w chuście, jak fasolkę w łupince...
jak najbardziej jest wskazana od urodzenia, tylko nie taka mei tai tylko np girasol lub hoppediz odpowiednio wiązana... jak męzowi nie pasuje, to nie musi nosić, i tak faceci raczej od święta noszą dzieci, a kobiety całymi dniami... :roll:
Tak sobie myślę, że jak pora deszczowa, to na pewno jakiś przebłysk słońca będzie, i wtedy możesz malucha w ciepłym polarku- do chusty, a na wierzch na siebie jakiś obszerny płaszcz przeciwdeszczowy (czy deszczowa = zimna jak w polsce??? ), oczywiście trochę rozchylony, co by się maleństwo nie udusiło. chociaz to tylko teoria, bo jak mówię, u mnie jakoś w praktyce nie sprawdziło się, a;le może to rzeczywiście kwestia materiału, ja uszyłam sobie z grubo tkanej, ale przewiewnej bawełny.
Przy pierwszym dziecko mieliśmy nosidełko, które można było używać od urodzenia (w pozycji leżącej) i powiem szczerze zupełnie się nam nie przydało. Mąż uważa, że z chustą będzie tak samo - wyrzucone pieniądze (typowo pragmatyczne podejście :lol: ).
Mnie idea chusty coraz bardziej się podoba, ale też jeszcze sama nie jestem przekonana by zaczać pracować "nad mężem" - jeśli ktoś wie co mam na myśli 8)

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, czy dziecko zbyt nie przyzwyczai się do takiego noszenia? Ja jestem tego zdania, że nie trzeba biec do dziecka na każde zawołanie i brać je na ręce. Oczywiście nie można go zostawiać samemu sobie, ale być blisko, mówić do niego, ale nie pozwolić, by dziecko wymuszało płaczem branie na ręce - to oczywiście wszystko dostosować do wieku dziecka i jego temperamentu.
Biorąc pod uwagę fakt, że w domu będzie jeszcze dwulatek (prawie już 2,5 latek), to boję się, że nawet z praktycznego punktu widzenia nie dam rady się rozdwoić i będę musiała dzielić czas na dwójkę. Już myślę jak zareaguje starszy brat na młodszego i jak będę musiała pokazać obu, że bardzo ich kocham...

...ale właśnie z tego powodu sobie myślę, że może taka chusta byłaby dobra?? Bo Mały siedziałby przy mamie w chuście (jejku do tej pory to ten starszy był Maluch :o ), a z większym mogłabym czytać, malować czy co tam jeszcze by chciał robić...
...ale w domu mamy wciąż nosidełko...

Co do pogodu, to tutaj zima jest deszczowa (nie pada cały czas, ale cały dzień, co jakiś czas, także trudno dopasowac wyjście, żeby akurat nie padało :P , a na dodatek wieje przeraźliwy wiatr - nie raz zduchnęło czapkę z głowy :lol: - teraz mam już na to metody. Dlatego wyjście z Maluchem bez wózka i folii w tych pierwszych miesiącach powiedzmy nawet 3 jakoś póki co sobie niewyobrażam, ale może dlatego, że ja już nie pamiętam jak to jest mieć taką kruszynkę w domu?

Wczoraj sobie nawet myślałam, że jak starszak miał 3 miesiące to poszliśmy na jednodniową pieszą pielgrzymkę na której grałam na gitarze. Nie wiem zupełnie jak my sobie poradziliśmy, więc pewnie jak już dzidziuś będzie, życie będzie się toczyć i jakoś sobie będziemy radzić ...i może chusta właśnie będzie ułatwieniem codziennych czynności...

oj, mam wielką głowę :o
Piosenka jest dobra na wszystko!
Jeremi Przybora
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

w razie czego sprzedasz ją na allegro lub ebay
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

jak będziesz nosic małego w chuście, to on zapewnie będzie spokojny i będziesz mogła zająć sie starszym :)

z doświadczenia wiem, że nosidełka sa takie trochę "grube" i nieporęczne, bo nie układaja się tak elastycznie jak materiał, w sumie nosidełka to tak raczej na spacer, ja miałam mothercare- do układania w róznych pozycjach.
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Bibi
domownik
Posty: 126
Rejestracja: 15 cze 2007, 21:27
Kontakt:

Post autor: Bibi »

Jejku chyba wsiąknęłam :o
Cały ranek zamiast zajmować się dzieckiem i sprzątać czytam o tym wynalazku... :oops:

Jaką tylko dobrać chustę??????

...muszę jeszcze poczytać więcej....
Piosenka jest dobra na wszystko!
Jeremi Przybora
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

no, no byle z rozsądkiem, a może wez kawał tkaniny i włóz tam jakaś lale baby born albo lepiej woreczek a w nim 3 kg cukru i pochodź kilka godzin... zobaczysz czy w ogóle ci takie chodzenie z niemowlakiem non stop odpowiada... :D
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Bea
domownik
Posty: 137
Rejestracja: 18 cze 2007, 12:36
Kontakt:

Post autor: Bea »

Myślę Bibi ,że chusta jednak Ci się sprzyda ;) . Ja żałuję ogromnie ,że chust nie było w Polsce wcześniej , co prawda jakieś tutejsze kółkowe kilka lat temu używałam ,ale nie było mi wygodnie , też miałam mothercare nosidło , wygodnie się zapinało malucha ale samo noszenie ni było komfortowe .Chustę Nati mam od 7 miesięcy i polecam gorąco noszenie w długiej chuście - gdy się urodził Cyrus Dyzio miał prawie 1,5 roku , bez chusty scenki typu "mały już płacze , Dyzio woła ,obiad w lesie "były codziennością -wystarczyło przykleić do siebie najmłodszego chustą i już było łatwiej poradzić sobie z chaosem :) . Dla mnie chusta w domu to niezbędnik , teraz kupię tę krótszą ,bo Cyrus większy nie potrzebuje ścisłego omotania a szybciej ją założę i zdejmę . Na początek sprzedaj nosidło i kup długą ( ja wybrałabym didymos ,gdyby nie był taki drogi albo Hoppediz - one mają dobre instrukcje i rozmiarówki ,które zależą od Twojego wzrostu i rozmiaru , girasole Oli sa przepiękne ,ale jak to ktoś zauważył na forum wymagają już umiejętności w wiązaniu ) Mój mąż się przekonał do chust podczas wyprawy w góry -on się męczył w nosidle górskim ze starszym a ja sobie na luzie niosłam młodszego ,he,he .
Ola
domownik
Posty: 34
Rejestracja: 07 wrz 2007, 07:59
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Ola »

I tu się Beatko z Tobą nie zgodzę, z tą umiejętnościa w wiązaniu przy Girasolu inną niż przy Hoppie czy Didymosie
To jest trochę tak,że jak ktoś nabierze pewnych przyzwyczajeń to przechodząc na inny model musi je zmienić
tak jest właśnie z Girasolem, jak go dostaniesz jako pierwszego to się na nim nauczysz wiązać i nie dużo szybciej czy wolniej niz na innej chuście, przykładowo kwestia węzłów jest tu dyskusyjna, w Hoppie czy Nati chusta jest grubsza, jak ją chwycisz w dłoń i nie sposób, żeby było Ci łatwiej zawiązać węzeł niż w Girasolu, Ellaroo czy Vatanai'u, które są cieńsze , lżejsze i łatwiejsze właśnie w zawiązaniu
a łatwosć w układaniu się materiału?
Hopp jest bardziej śliski niż Girasol ( to akurat opinia Rassi z forum Kawałek szmaty , która na codzień używa hoppa i girasola) i w związku z tym łatwiej układa się na dziecku i na ramionach, ale też jest bardziej pracujacy, tzn. opada w trakcie noszenia, bo jest jakby bardziej elastyczny, o ile przy maluszku 4kilowym tego może nie poczujesz nawet przy długim noszeniu o tyle przy dziecku które waży 2xtyle już bedzie odczuwalne, powiem Ci że u mnie Hopp w domu wisi jako hamak - piękny Dublin , nie oddam go nikomu, bo moim dzieciom bardzo odpowiada właśnie ta jego elastyczność oraz szerokość, mogą spokojnie we dwóch Mati z Mieszkiem się na nim bujać
Girasol jest przyjemniejszy w dotyku, ciut węższy , cieńszy (i lżejszy z tego powodu) i wymaga dokładnego zawiązania, tutaj nie można sobie pozwolić na zawiązanie na szybko po macoszemu, ale od tego jesteśmy tu i tam, tzn. chustomamy doswiadczone, które bardzo chętnie pomagają skorygować błędy, spotkają się pokażą, doradzą i pocieszą, że to nie takie trudne i każda może posiąść tą sztukę
grunt to przestrzegać kilku ważnych zasad, które warto poznać właśnie na spotkaniu w realu :lol:
Ola mama Emanuela'91 Jaśminy'93 Matiego'97 Mieszka'2000 i Nawojki'2006
Bibi
domownik
Posty: 126
Rejestracja: 15 cze 2007, 21:27
Kontakt:

Post autor: Bibi »

Olu, co do spotkania w realu, to chyba będzie ciężko :mrgreen:

Ja szukając informacji o chustach (ależ to szybko poszło!) zwróciłam uwagę właśnie na Hoppediz, o którym pisze Bea, teraz jeszcze poczytam o polecanej przez Olę - Girasol.

Już się chyba zakochałam w tych chustach, ale jak pisze Haniutka muszę nieco na chłodno na to wszystko spojrzeć :roll:

Dzięki dziewczyny za uwagi!
Piosenka jest dobra na wszystko!
Jeremi Przybora
Bea
domownik
Posty: 137
Rejestracja: 18 cze 2007, 12:36
Kontakt:

Post autor: Bea »

Olu ,napisałam tak ,bo Bibi nie mieszka w Polsce i nie wiem jaka jest możliwość realnego zapoznania się z chustami , dla kogoś początkującego ,nie mającego wsparcia realnego na początek radziłam wiec chusty z rozmiarówkami i z dokładnymi instrukcjami ( didymos ma na cd) . Wiem ,że chustomania wciąga i jak się ma jedną to szybko się marzy o innych wzorach ,kolorach , grubościach :) I to jest świetne ,że chusta ma tak wiele zastosowań - hopp jest chyba najszerszy i będzie świetnie służył jako hamak ,więc warto wybrać kolor biorąc i tę funkcję pod uwagę ( Nati jest ciut za wąski ,to już sama zauważyłam ,szkoda ) , moja koleżanka ma nati ,hopa i didymosa ,więc też opisywała mi ich różne wady i zalety ,teraz jeszcze poznam się z girasolem i będziemy miały spory przekrój :)
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

mnie się w chustach najbardziej podoba, jak dziecko może być z tyłu , ale to juz raczej starsze, siedzące... bo jak miałam w tej mojej chuście, czy nosidełku niemowle z przodu, to niestety jest taki odruch, żeby go czyś nie uderzyć, jak się coś robi rękami, nie zalac, poparzyć np. wodą, czy cos takiego, poza tym jednak dziecko ma w obwodzie jakieś 40 cm, jak się tak zwinie w chuście i tak naprawdę ma się przed sobą coś jak brzuch w ciązy, nie każdemu to będzie odpowiadać, ogranicza to pole manewru, mi własnie to kompletnie nie pasowało, tak więc dla mnie chusta do prac domowych z małym niemowlęciem z przodu, to bym się może zastanawiała, z ociupinkę starszym (na upartego pewnie i niemowlaka można nosic na plecach, ale tu by mi przeszkadzało, że maleństwa nie widzę) na plecach, bardzo fajnie. Raczej ja bym kupowała chustę z nastawieniem, że to na wolne chwile, spacer, zabawę itd, a nie nastawiała się, że z dzieckiem w chuście będę sprzątać, gotować, prać i działkę kopać, bo to jednak mi się wydaje nie do końca bezpieczne, chusta jest w końcu tylko kawałkiem materiału. Bardzo fajnym oczywiście i praktycznym, ale nie zatąpi w 100% wózka, fotelika-bujaka, kojca itp...to nie jest rzecz, która można sobie kupic zamiast , tylko jako dodatek do...
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

znalazłam bardzo fajną stronkę, gdzie po prawej stronie ekranu jest mnóstwo linków do róznych stron o chustach i do sprzedawców

http://www.ekodzieciak.pl/dlaczego_nosic.html
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Haniutka
samurajka
Posty: 7107
Rejestracja: 04 lip 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Haniutka »

a tu fajna fotka

http://www.didymos.de/
...sens w ogóle nie wchodzi w grę.Ja nie mam sensu, Ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu.
Gry są bez sensu, sny są bez sensu, nawet- niestety- sens nie ma sensu…
Bea
domownik
Posty: 137
Rejestracja: 18 cze 2007, 12:36
Kontakt:

Post autor: Bea »

oj ,nie , chusta nie była nigdy używana non stop i każdego dnia ,po prostu bywały chwile ,kiedy nie dało się byc w kilku miejscach na raz ( przypadłośc wielodzietnej mamy) i wystarczyło ,że w odpowiednim momencie zabłysła lampka"przecież mogę małego włożyc do chusty" i było po prostu łatwiej . A poza domem ,wiadomo ,że wózek .... czasami jednak jest szybciej wyskoczyć z chustą , albo gdy wiem ,że z wózkiem gdzieś nie wjade ,bo schody ...
albo w wózku dziecko znużone ,zmęczone , hop na chustę ,zasypia i mozna delikatnie go włożyć znów do wózka ( a chusta jako kocyk służy ).
Magda
zadomowiony
Posty: 326
Rejestracja: 15 cze 2007, 23:53
Kontakt:

Post autor: Magda »

I stało się, ja też nie mogę spać, siedzę i oglądam chusty, czytam.... wzdycham i rozmyślam. Pod koniec grudnia mam urodzić, no muszę mieć chustę. Jaką? To zupełnie nowa przygoda, starsze dziewczynki tylko w nosidle, dla pierwszej miałam taką chustę z kółkami i gąbką w brzegach, ale albo była źle uszyta, albo ja nie umiałam, mała chyba się prężyła i wyła o pierś, nie pamiętam. Minęło już 12 lat. W każdym razie nie zaskoczyło.
Piękne te wiązane, w paseczki....tylko czy rzeczywiście można już od urodzenia?
Bibi
domownik
Posty: 126
Rejestracja: 15 cze 2007, 21:27
Kontakt:

Post autor: Bibi »

No i kupiłam chustę :)))
Dziś przyszła z allegro do moich Rodziców, którzy niebawem przyjadą nas odwiedzić (już nie mogę się doczekać, no chyba bardziej Rodziców niż chusty:)))

Olu, wybrałam jednak Hoppediz, a nie tą zachwalaną przez Ciebie. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Jestem Ci bardzo wdzięczna za wszelkie informacje. I tym bardziej mi niezręcznie, że bardziej spodobała mi się ta druga chusta...

Na koniec powiem tylko, że mąż wybierał kolor, więc mam nadzieję, że też będzie z niej korzystał...

Pozdrawiam ciepło!
Piosenka jest dobra na wszystko!
Jeremi Przybora
Bea
domownik
Posty: 137
Rejestracja: 18 cze 2007, 12:36
Kontakt:

Post autor: Bea »

Bibi ,gratuluję ,jednak się zdecydowałaś :) A jaki kolor wybrał mąż ?
Mam nadzieję ,że będziecie wszyscy zadowoleni :)
Bibi
domownik
Posty: 126
Rejestracja: 15 cze 2007, 21:27
Kontakt:

Post autor: Bibi »

Bea, przypuszczam, że kolor nijak się ma do naszego miejsca zamieszkania, a kolor ów w nazewnictwie firmy nazywa się ... Dublin :)))
Mąż gustuje w kolorach okołoniebieskich i taka też jest chusta - siostra mówiła, że piękny kolor - my tylko póki co widzieliśmy wersję netową koloru:)))
Piosenka jest dobra na wszystko!
Jeremi Przybora
Bea
domownik
Posty: 137
Rejestracja: 18 cze 2007, 12:36
Kontakt:

Post autor: Bea »

he,he mnie się właśnie udało sprzedać Nati i od koleżanki kupić hoppa ...Dublin zresztą :D Mam go od dziś - jest zdecydowanie bardziej turkusowy niż na zdjęciach chustomanii ( lub allegro) .śliczny :) ,instrukcja jest świetna i szczegółowa . No to będziemy w takich samych kolorkach nosić :)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika