A my byliśmy już tacy szczęśliwi...
: 19 gru 2009, 00:19
Byłam taka zajęta.Szykowaliśmy wszystko.Było wielkie pranie i prasowanie ciuszków,pieluszek (żeby wszystko miał świeżutkie),zakupy kosmetyków,pampersów,pierwszego mleczka i bardzo byliśmy szczęśliwi.Przenieśliśmy łóżeczko w bardziej stosowne miejsce.To miały być jedne z najcudniejszych świąt.Czuliśmy się młodsi o jakieś 20 lat.W tą sobotę mieliśmy jechać do mamy biol,dać jej trochę rzeczy dla dziecka,ubranka na wyjście ze szpitala,fotelik...Wszystko i tak było wcześniej uzgodnione i "zapięte na ostatni guzik".My byliśmy szczęsliwi,że ona jest i ona też twiedziła,że jest szczęśliwa,że nas znalazła. Synek mógł urodzić się na dniach.
A wczoraj odebrałam telefon gdzieś koło sklepu na mrozie i nie mogłam powstrzymać się od płaczu.Mówiła,mówiła,mówiła,przepraszała,(nie mamy żalu.Przecież mamie i dziecku się ułóżyło,a to najważniejsze)ale ja nie mogłam mówić,bo tak ściskało w gardle.
I znów czekamy.A mamy czas do kwietnia.
Powinniśmy się przyzwyczaić,bo mieliśmy tak już wiele razy,choć nigdy sprawy nie zaszły tak daleko i nie nabraliśmy takiej pewności.
Nie wiem czemu teraz ja czuję się głupio.jest mi wstyd.Żal mi siebie samej.Czuję się jak idiotka.
A przecież nie chcemy niczego złego.Chcemy tylko pokochać maluszka,stworzyć mu rodzinę i chcemy w ten sposób pomóc jakiejś mamie,
która wie,że nie będzie mogła wychowywać swojego dziecka.
Bardzo prosimy o kontakt na adres e-mail:malgorzatka121212@wp.pl
Spełniamy warunki
http://kasiaimarek.zafriko.pl/
A wczoraj odebrałam telefon gdzieś koło sklepu na mrozie i nie mogłam powstrzymać się od płaczu.Mówiła,mówiła,mówiła,przepraszała,(nie mamy żalu.Przecież mamie i dziecku się ułóżyło,a to najważniejsze)ale ja nie mogłam mówić,bo tak ściskało w gardle.
I znów czekamy.A mamy czas do kwietnia.
Powinniśmy się przyzwyczaić,bo mieliśmy tak już wiele razy,choć nigdy sprawy nie zaszły tak daleko i nie nabraliśmy takiej pewności.
Nie wiem czemu teraz ja czuję się głupio.jest mi wstyd.Żal mi siebie samej.Czuję się jak idiotka.
A przecież nie chcemy niczego złego.Chcemy tylko pokochać maluszka,stworzyć mu rodzinę i chcemy w ten sposób pomóc jakiejś mamie,
która wie,że nie będzie mogła wychowywać swojego dziecka.
Bardzo prosimy o kontakt na adres e-mail:malgorzatka121212@wp.pl
Spełniamy warunki
http://kasiaimarek.zafriko.pl/