W Danii wieczór sylwestrowy obchodzi się rodzinnie.
Po uroczystej kolacji, na stole układa się górę drobnych prezentów, oczywiście ładnie opakowanych. Domownicy po kolei rzucają kości.
Kto wyrzuci dwie szóstki, ma prawo wziąć sobie jeden z prezentów
Gdy już wszystkie prezenty są rozdysponowane, znów rzuca się kości.
Kto wyrzuci dwie szóstki, ma prawo odebrać komuś prezent...
Oczywiście, dorośli starają się oszczędzać dzieciaki.
Po określonej liczbie rzutów gra się kończy i można prezenty rozpakować.
Ponieważ są one przypadkowe, domownicy pytają jeden drugiego o możliwość wymiany.
Pięcioletni wnusio dostał komplet kuchennych ściereczek, zatem grzecznie spytał prababcię, czy wymieni się z nim na grę planszową.
Olemuła była jak najbardziej za, wymiany dokonano, ale wisus jednak zostawił sobie dwie ściereczki...
Zachłanność bachorząt nie zna granic...